-_____ wstawaj! Musisz mi pomóc wybrać ubranie na spotkanie w studiu. Hallo !
Poczułaś jak ktoś szturcha cię za ramię.
-Mwoh?- powiedziałaś zachrypniętym głosem.
-Gwenchana? – zapytał zmartwiony Sungmin – źle wyglądasz, jesteś chora?
Jego uśmiech na twarzy zastąpiło zmartwienie
-Nic mi nie jest, daj mi chwilkę i pójdziemy wybrać dla ciebie jakieś ciuchy na spotkanie w studiu – przypomniałaś sobie właśnie, że obiecałaś mu w tym pomóc, chociaż byłaś bardzo zmęczona bo przez całą noc praktycznie nie spałaś przez gorączkę i ból gardła.
-Yah! Nie ma mowy! Zostajesz dzisiaj w łóżku i będziesz odpoczywać – zarządził.
-Sungmin, naprawdę dobrze się czuję, dam radę nie martw się o mnie oppa. – tak serio to wątpiłaś w swoje siły, bo naprawdę źle się czułaś, ale nie chciałaś tego pokazywać, bo wiedziałaś, że Sungmin liczył na twoją pomoc, a ty nie chciałaś go zawieść.
-Masz gorączkę – stwierdził dotykając twojego czoła – leż w łóżku i nigdzie się nie ruszaj, a ja pójdę po jakieś lekarstwa do apteki.
- A studio? – byłaś zdziwiona bo to spotkanie było dla niego ważne, mówił o nim w kółko od paru ładnych dni.
- Będą następne wywiady, a ty drugiego zdrowia mieć nie będziesz. Zaraz wrócę. – powiedziawszy to wyszedł z pokoju i dosłownie po 15 minutach wparował z powrotem z całą reklamówką tabletek, syropów i innych lekarstw.
-Proszę, masz połknąć te dwie tabletki i napić się tych syropów – wskazał na buteleczki, które położył na stoliku nocnym przy twoim łóżku – aha, a potem jeszcze musisz zmierzyć sobie temperaturę i jeżeli będzie za wysoka i nic nie pomoże to wezwiemy lekarza, dobrze? – powiedział to swoim słodkim, pełnym troski głosikiem.
- Arraso – zgodziłaś się chociaż nie bardzo podobało ci się, że musisz łykać tyle tych proszków i syropów, które były ohydne w smaku.
-No, a teraz możesz dalej spać, a jeśli tylko będziesz czegoś potrzebować to mnie zawołaj i zaraz tutaj będę. – zapewnił Cię przyjaciel.
Po dwóch dniach kuracji, którą zapewnił ci Sungmin czułaś się o wiele lepiej, gardło cię nie bolało i nie miałaś już gorączki, a to wszystko dzięki niemu, bo tak dobrze się tobą opiekował. Byłaś niesamowitą szczęściarą , że miałaś takiego przyjaciela jak Sungmin. Ze świecą takiego szukać!
- Komawo oppa, że tak się mną zajmowałeś przez te dni – zwróciłaś się do przyjaciela, który właśnie wrócił z wyczerpującego treningu - w ramach podziękowań ugotowałam twoje ulubione danie na obiad, a potem możemy obejrzeć jakiś film, co ty na to ?
- Jestem za ! Ale na pewno już dobrze się czujesz ? – nadal był zmartwiony twoim zdrowiem.
- Ne- powiedziałaś z pełnym przekonania uśmiechem na twarzy – wszystko w porządku.
Sungmin przytulił cię mocno do siebie i dodał – To dobrze, bo bałem się, że to coś bardzo poważnego – po jego głosie odczułaś, że bardzo się o ciebie martwi i nie jesteś mu obojętna – To co ? Idziemy jeść ? Bo jestem straaaasznie głodny, a pachnie przepysznie – wyszczerzył zęby w twoim kierunku, a ty tylko pokiwałaś głową, bo wiedziałaś, że uwielbia kimchi, a poza tym to było odwdzięczenie, że tak troskliwie się tobą opiekował.
Scenariusz by ~ G.NA
Piszcie w komentarzach czy spodobał się wam mój kolejny scenariusz ;) Oczywiście nadal czekam na zamówienia dotyczące scenariuszy waszych ulubionych biasów ;)